Witajcie,
Ja ponownie jestem w pracy na noc. A potem mam 2 dni wolnego :))) Obym miała co robić, żeby nie jeść za dużo...
Dziś mam ładny bilans:
- kasza bulgur i quinoa z tofu i warzywami, mała porcja (300)
- sałatka warzywna z sosem winegret (150)
- 2x herbata z cukrem (110)
Razem: 560 kcal
Niewykluczone, że w nocy jeszcze wypiję taką herbatkę lub kawę i jeżeli uda mi się załatwić papierosy to będę mogła zająć się fajką.
Pewnie znowu z nudów będę w pracy oglądać też filmy. Może zajmę się "Ceną doskonałości"? A może jakis inny inspirujący film?
Próbowałam też ściągnąć Judith Fathallah "Chuda" i "Dietę (nie) życia" w PDF, ale nigdzie nie mogę tego znaleźć... A szkoda, bo te książki są moimi ulubionymi w tej tematyce...
Dziś dostałam mnóstwo komplementów w pracy, że ładnie wyglądam. A to tyljo dlatego, żewyprostowałam włosy, co robię w sumie co jakiś czas. Tak mi się wydaje, że to z tego powodu...
Rano po pracy odebrałam wypłatę. Część od razu idzie na opłaty, a reszta na prezenty. Przynajmniej jedzenia nie będę dużo kupować, a tak na dobrą sprawę najwięcej na to wydawałam...
Planuję sobie kupić karnet na siłownię i inne usługi wellness. Dzięki mojej pracy mam to taniej ♥
Ktoś się pytał ile mam wzrostu - 165 cm lub nieco więcej. Dlatego twierdzę, że jestem gruba (choć prawdę mówiąc nie wyglądam na swoją wagę - mam proporcjonalne kształty).
Ok. Trochę się wygadałam.
Buziaki ;*
Trzymam kciuki za ciebie! Mam nadzieję, że uda ci się utrzymać dietę w te dni wolne (lepszyswiatproana.blogspot.com)
OdpowiedzUsuń