środa, 13 grudnia 2017

Boyfriend

Witajcie!
Postaram się tak ogólnie pisać bilanse z każdego dnia. Przez ostatnie 2 dni nie było tak kolorowo...
Chłopak do mnie przyszedł i został na noc oraz na cały dzień.

Poniedziałek (11.12.2017):
- tofu 180 g pieczone z łyżką oliwy (280)
- frytki pieczone ok. 150 g (330)
- 2,5 piwa (600)
Razem: 1210 kcal

Wtorek (12.12.2017)
- tofu 120 g pieczone z łyżką oliwy (210)
- frytki pieczone ok. 150 g (330)
- 1,5 piwa (300)
- 3 lody "Free from milk" (219)
- frytki z piekarnika ok. 200 g (440)
- chipsy (500)
- pomarańcza (100)
- kostka gorzkiej czekolady (37)
Razem: 2136 -940 = 1196

+ 50 brzuszków

Produkty zaznaczone na czerwono to takie, które zwróciłam.. Nie lubię tego robić, ale umiem i czasem mi to pomaga - w tym wypadku pozbyłam się ok 900 kcal. Trochę ratuje, prawda? Tylko nie radzę się w ogóle tego uczyć. To błędne koło! Kiedyś zapragniecie przestać i przestaniecie wymiotować, a żreć będziecie dalej! Wiem z autopsji... W taki sposób przytyłam.
Dziś może wezmę sól gorzką i trochę się oczyszczę.
Planuję nie jeść prawie nic. Może ewentualnie sałatkę jakąś. Zobaczę.

Wczoraj zaczęłam oglądać film "Aż do kości" - fajny. Podoba mi się ;) Dziś dokończę.

Niedługo święta... Będzie dużo jedzenia, kurczę... Jak tu się powstrzymać?

Wczoraj byłąm z chłopakiem na żywieniowych zakupach... To przez niego te chipsy, frytki, piwo... Gdybym była sama nie kupiłabym tego i zjadłabym samo tofu, może pomarańczę... No ale trudno, nie cofnę czasu.


2 komentarze:

  1. Polecam świetny film bardzo mnie zainspirował w dużej mierze właśnie on przyczynił się do mojej nowej drogi (lepszuswiatproana.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się twoje podejście-masz rację, nie cofniesz czasu, więc nie ma co się obwiniać i trzeba iść dalej^^
    Co do wymiotowania to ja okropnie żałuję, że się tego "nauczyłam", bo teraz już nie potrafię z tego wyjść, ale mam nadzieję, że Tobie się to nie przytrafi.
    Trzymaj sie♡

    OdpowiedzUsuń