środa, 12 października 2016

Wyzwania oj wyzwania

Hej chudziny ;)
Powiem tak - dziś jest PIĘKNY, NIESAMOWITY, CUDOWNY I WSZYSTKO CO PRZESADNE...... dzień. (Sarkazm)
W momencie, w którym tylko opuściłam mieszkanie - dramat.
Cholera, niby jakieś sukcesy dzisiejszego dnia mam, niby one są, a jednak mam tak przypałową energię, że nic tylko się położyć i wku*wiać.
I co prawda dieta poszła prawie świetnie (w sumie wyszło może lekko ponad 400 kcal i choć zaplanowane miałam 400 to i tak w sumie mogę być z siebie dumna :)

Bilans:
- banan (130)
- wafel ryżowy w gorzkiej czekoladzie (75)
- 32 g ryżu jaśminowego (112) + 32 g soczewicy czerwonej (105) + sos z pomidorów z puszki, soku z cytryny i przypraw (15)
- cienkie wafle kukurydziane (133)
- woda
- kawa x2
- kawa zielona*
Razem: 570 kcal

Fenomen to nie jest, ale źle też nie jest. Jako, że dziś zjadłam o te 170 kcal za dużo to poćwiczę sobie później.
Dużo dziś miałam latania W WYSOKICH BUTACH - masakra... Nie polecam :)
Dużo wyzwań, czyli czeka mnie coś dobrego w najbliższym czasie :D
To mnie pociesza.
A tymczasem będę kończyć - muszę sobie podnieść poziom energii :)





2 komentarze:

  1. Kochana bilans i tak jest malutki ,nie martw się :* Powodzenia! Trzymaj się CHUDO<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet jeśli przekroczyłaś bilans o taką odrobinkę nie masz się czym martwić, świetnie, że mimo wszystko masz pozytywną energię :)

    OdpowiedzUsuń