czwartek, 13 października 2016

Euforia!!!

Hej kruszynki!

Dziś jest świetny dzień! :D
Mimo tego, że wstałam z takim smętnym, ponurym humorem i nastawieniem, z żalem, smutkiem i poczuciem winy to teraz jest zajebiście ^^
Moja "praca" zaczyna się ruszać, dziś wykonałam dużo roboty, moja energia wzrosła tak, że aż skakałam po mieszkaniu z ogromną radością. I nawet pomimo tego, że muszę wstać o godzinie 3 nad ranem to nie przeżywam - jestem meeeega happy :D
Nie przejęły mnie też komentarze cioci, że przytyłam (ostatnim razem widziała mnie jakoś w 2013 kiedy to tak schudłam, będąc Pro-Ana, potem przytyłam.
Ale już znowu powoli chudnę,
Dziś bilans ładniusi XD

Bilans:
- banan (120)
- 2 wafle ryżowe w gorzkiej czekoladzie (150)
- sok pomidorowy (63)
- kawa
- woda
Razem: 333 kcal / 300

A co tam, te 33 kalorie spaliłam podczas chodzenia w cudownych i okrutnych wysokich butach :P
Jutro jadę się zobaczyć z MY LOVE (i może nie jesteśmy razem, ale go uwielbiam) :D

Robiłam dziś swą cudowną pomiarkę (szkoda, że nie mam jak się zważyć... :( cóż)
Talia - 85
Brzuch (pępek) - 105
Biodra - 105
Tyłek - 113
Udo - 67
Łydka - 41,5
Przedramię - 27
Ramię - 33

I know. Nie jest dobrze, mam ponad metr w brzuchu, który notabene konkuruje z biedrami :P Ale uwaga! Zauważyłam to i w sumie całkiem dobrze mi idą bilanse :D
I spoko, nie oszukuję xd
Jestem całkowicie honest w stosunku do Was i do siebie, także mogę być z siebie dumna, I think :)
Myślę, że nie ma co się rozpisywać.
Pewnie napiszę dopiero w sobotę lub niedzielę, także buziaczki moi drodzy :* <3





2 komentarze:

  1. Piękny bilans. Dobrze że się nie przejmujesz ciocią ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie Ci idzie kochana,masz bardzo fajne podejście! Trzymaj się cieplutko<3

    OdpowiedzUsuń