Pocięłam się. Nie robiłam tego przez ok 6 lat... Jestem załamana... Żarłam dzisiaj jak świnia, wymiotowałam.
Nie mam kasy, muszę opłacić rachunki - to wszystko mnie przytłacza... Co robić? Mam ochotę uciec!
Pomocy, nie chcę jeść. Zaraz chyba się schlam wódką, którą mam w domu... Gdzie pociąć się, by inni tego nie widzieli? Wybrałam kości biodrowe (pod majtkami). Nie mogę sobie pozwolić, by ktokolwiek to widział i o tym wiedział..
Dziś znowu usłyszałam, że przytyłam i od innej osoby, że jestem gruba. Może nie dosłownie, ale jednak... Ja już nie chcę... Po prostu nie chcę...
Ciągle myślę o X. Patrzę na jego zdjęcie... Tęsknię za nim...
Pomocy.
Dziś mam ochotę uciec...
Wczoraj, szczerze Wam powiem, że chciałam mieć wypadek. Może nie taki, żeby nie przeżyć, bo jednak chyba lubię żyć... Życie jest piękne. Tylko czasami daje nam kopa. Ja po prostu chcę trochę odpocząć. W szpitalu jestem w innym świecie, więc mogłabym sobie rozciąć głowę czy coś... Tak, żeby nic się nie stało... Tylko, żebym miała spokój...
MARZĘ O SPOKOJU.....
Mam ostatnio ataki paniki. Co robić?
Bilansu nie podam.
Żarłam jak świnia...
Proszę o trochę pieniędzy na moje konto... Już wiem dlaczego życie dorosłe jest tak trudne...
Jak tak czytam o problemach które tu opisujesz, to nie jest mi już tak śpieszno do samodzielnego życia.
OdpowiedzUsuńDasz radę, wierzę w ciebie. Jeśli się nie potykasz, to znaczy że nie próbujesz, prawda?
Spokojnie, po troszku, dojdziesz do swojego celu. I nigdy nie usłysz już, że jesteś gruba. Nie tnij się, chociaż ja nie lepsza, nie warto. Potem te blizny będą tylko odnawiać niepożądane wspomnienia.
Całusy, będę zaglądać.
https://byc-jak-motylek.blogspot.com.
Wszystko to co opisujesz znam. Cięcie, okaleczanie duszy i umysłu. Trzeba wytrwać, przeczekać ten najtrudniejszy moment. Wierze, ze przyjdzie lepszy i dobry moment na podniesienie sie. Jakby cos, możesz do mnie napisać. Ok? Ściskam.
OdpowiedzUsuń