czwartek, 29 grudnia 2016

Żeby coś zmienić, trzeba coś zmienić

No dziewczyny z innych blogów mnie zmotywowały by działać. Przechodzę na dietę, taką konkretną. Za chwilę zobaczę na jaką :) Pamiętam, że parę lat temu długo wytrzymałam na Giovanni's 30. Fajna sprawa. Teraz też muszę sobie jakąś fajną wybrać :)

Dziś już się konkretnie wkurzyłam. Nie chce mi się współpracować z pewną osoba. Chyba zmienię zespół, bo nie pozwolę komuś mną pomiatać. Nie chce mi się też działać z hipokrytką. Nienawidzę tego. Trzeba coś zmienić.

Z moim Y. niedługo będę sobie rozmawiać. On też ze mną poniekąd współpracuje. Dlatego nie wiem czy mogę mu powiedzieć o tej sytuacji, bo nie mam pewności czy stanie po mojej stronie...

Idę chyba sobie zaraz fajkę zapalić, bo nie chcę już więcej jeść.

Czy ktoś z Was też tak miał, że boi się powiedzieć rodzicom, że pali / popala mimo że jest pełnoletni? Ja jakoś tak się boje i chowam z tym. Żałosne :)


1 komentarz:

  1. Ja nie palę, szkoda zdrowia kochana, trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń