poniedziałek, 26 grudnia 2016

Fat pig

Jestem do dupy. Dieta w ogóle nie idzie. A nawet wręcz przeciwnie - jestem obżartuchem... Gruba świnia :/
Chcę zacząć biegać. Juz się 2 dni do tego zabieram.
Czas się przełamać.

Napisałam list do mojej P. Ponad pół roku jej nie widziałam, a przecież miałyśmy się przyjaźnić zawsze i pomimo wszystko... Jak wrócę do domu w nowym roku przekażę jej ten list do skrzynki. Muszę zadziałać by odzyskać przyjaciółkę. Jeszcze nie jest za późno.

Jaka dieta jutro? Zero pieczywa, zero cukru, ewentualne owoce i oczywiście warzywa. Nie jem, jeżeli nie jestem głodna. I biegam :) na początek 14 minut - 1 min marszu, 1 min biegu } x7
Będzie warto :)

Nadal nie rozumiem mojego Y. Boje się, że zawsze będzie pisał w tak idiotyczny, niezrozumiały i irytujący zarazem sposób. I jak tu wytrwać rok do następnych świąt? ;)

Postanowienia noworoczne? Są :) Powoli się tworzą. Teraz tylko je zapisać ;)

Buziaczki kochane :) Szkoda tylko, że nawet motylki mają mnie w dupie :(


2 komentarze:

  1. Kochana , musisz sie trzymać i wierzyc w siebie. Wiem co czujesz. Zaczynalam podobnie jak ty. Co do biegania ? Wiem , że nie jest łatwo , bo sama miałam złamanie jak rozpoczynalam swoja przygode w marcu , ale warto. Uwierz mi. Bieganie pomaga na wszystko - psychicznie i fizycznie.
    Ja przytyłam w świąta z kilogram ! Taki ze mnie obżartuch. Każdemu sie zdarza , ale trzeba probowac bez konca i sie nie poddawac. Razem jakos temu wszystkiemu podołamy !
    buziaki , i czekam na posty ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :) Grunt to dobra motywacja, przyszłość jest ważniejsza od przeszłości, bo wiele można zmienić, także nie przejmuj się. Jestem pewna że dasz radę! Trzymaj się ciepło ♥
    http://do45kg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń